Wiesław Prugar, Prezes Orlen Upstream, spółki zajmującej się poszukiwaniem i rozpoznawaniem złóż gazu łupkowego w Polsce, jak dotąd nie dostrzegł „jakiegokolwiek poważnego zainteresowania” ze strony firm wykonujących wiercenia sprowadzeniem wież wiertniczych do jego kraju. Dla niego jest to raczej zrozumiałe na tym etapie, jednak mimo wszystko jest to rozczarowujące – ma on nadzieję, że sytuacja wkrótce się zmieni.
Aktualnie, w Europie znajduje się niewiele ponad 100 lądowych wież wiertniczych. Około 50% z nich znajduje się w Polsce, Rumunii, Niemczech i na Ukrainie. Jednakże, tylko część z nich nadaje się do odwiertów gazu łupkowego. Na przykład, aktualnie w Polsce znajduje się 15 dostępnych lądowych wież wiertniczych jednak tylko pięć z nich może zostać wykorzystanych do wykonywania głębokich odwiertów gazu łupkowego, powiedział Pan Prugar podczas swojej prezentacji na Międzynarodowej Konferencji Wiertniczej IADC 2011, której towarzyszyła ekspozycja, w Kopenhadze, Dania, w ubiegłym tygodniu.
– To naprawdę wąskie gardło. … Większość wież wiertniczych dostępnych w Europie nie jest przystosowana do zadań jakie będą musiały spełniać w przypadku gazu łupkowego lub, powiedzmy, poszukiwań złóż niekonwencjonalnych – powiedział. – Nie jest to może problem na dziś ale widzę go już w kontekście pozyskania wież wiertniczych jako problem jutra.
Oczywiście, wydaje się, że potencjał dla odwiertów na dużą skalę istnieje: w kwietniu, raport amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA) oszacował, że zasoby gazu łupkowego w Polsce wynoszą 5,3 biliona metrów sześciennych (187 bilionów stóp sześciennych). – To naprawdę przerażające z mojej perspektywy – powiedział Pan Prugar. – przemysł ten w Polsce ma 160 lat i nigdy nie myśleliśmy o złożach nadających się do eksploatacji większych niż 140 miliardów metrów sześciennych a teraz mówimy o 5,3 biliona.
– Rzecz jasna, to teoria. Niektóre scenariusze okażą się trafne inne pewnie nie, nawet jeśli ten scenariusz będzie realizowany w 10%, 20%, to liczby są ogromne i będą wymagać znacznych wysiłków aby miały uzasadnienie komercyjne, włączając oczywiście firmy usługowe, które będą pomagać operatorom.
Szacuje on, że w okresie średnioterminowym w Polsce może być potrzebnych około 20 do 25 wież wiertniczych. – Po roku 2020, jeśli niektóre ze scenariuszy się sprawdzą, możemy myśleć o być może 50 dodatkowych wieżach – powiedział.
– Nie widzę jeszcze żadnego poważnego zainteresowania ze strony firm zajmujących się odwiertami, co z jednej strony jest zrozumiałe. Nie chcą się zobowiązywać i angażować w coś co nie istnieje ale z drugiej strony, kiedy z nimi rozmawiam, że może moglibyśmy pomyśleć jak zrobić to razem, nikt tak naprawdę nie traktuje tej informacji poważnie i nikt nie chce analizować potencjału rynku – kontynuował swoją wypowiedź.
Konkludując, przesłanie prezesa było proste: uważa, że potrzebne jest większe zaangażowanie ze strony firm zajmujących się odwiertami aby stworzyć konkurencyjny rynek w celu zbadania potencjału gazu łupkowego lub innych niekonwencjonalnych złóż gazu w Europie. – Chcielibyśmy zaprosić Państwa abyście przyjechali do nas i pomogli wykorzystać potencjał tkwiący w łupkach – powiedział Pan Prugar.
Źródło:
http://www.drillingcontractor.org