Dla niedowidzącychRozmiar tekstu: AAA
Miliardy na szukanie gazu w łupkach

26-02-2011  

​Co najmniej 1,5 - 2 mld dolarów wydadzą inwestorzy w ciągu trzech lat. Każda z firm, które otrzymały koncesje na poszukiwania gazu łupkowego w Polsce, musi wydać ok. 15 mln dolarów na wykonanie jednego - pełnego odwiertu.
 
Ten poziom wydatków potwierdzają przedstawiciele przedsiębiorstw już prowadzących prace wiertnicze w naszym kraju. Przyznają oni, że wypełnienie zobowiązań wynikających z koncesji będzie kosztowne. Każdy z jej posiadaczy jest zobligowany do wykonania przynajmniej dwóch odwiertów i to zwykle w okresie trzech lat. Nie wystarczy wykonać wiercenia pionowego, konieczne są jeszcze zabiegi tzw. szczelinowania oraz odwiert w poziomie. Ten zakres prac pozwala dokładniej określić zasoby złoża.
 
Minister środowiska przyznał dotąd ponad 70 koncesji, ale zakładając nawet, że nie wszyscy wypełnią obowiązki, to i tak w ciągu trzech lat w kraju wykonanych będzie ok. 100 odwiertów. Ich koszty szacuje się na minimum 1,5 mld dolarów. Po pilotażowych pierwszych pracach dokonanych w ubiegłym roku przez Lane Energy z Conoco Phillips oraz ExxonMobil, ten rok i następny mogą być szczególnie intensywne. Z informacji "Rz" wynika, że Lane Energy szykuje się do wykonania na Pomorzu zabiegów szczelinowania, by móc określić lepiej zasoby. BNK Petroleum, które tydzień temu poinformowało o sukcesie pierwszego wiercenia na Pomorzu, zapowiada dwa kolejne jeszcze w tym półroczu.
 
Poszukiwania gazu w łupkach na Lubelszczyźnie prowadzą z kolei amerykańskie koncerny: Chevron (z planem pierwszego odwiertu w IV kw. tego roku) oraz ExxonMobil. Eksperci i przedstawiciele firm są zgodni co do tego, że wykonanie zobowiązań koncesyjnych przez firmy pozwoli z dużym prawdopodobieństwem określić zasobność złóż i możliwości eksploatacji oraz ułatwi prognozowanie produkcji.
 
Rozmówcy "Rz" przyznają, że wykonanie pierwszych odwiertów to dopiero początek długiej drogi do określenia możliwych zasobów i uruchomienia wydobycia. - Te pierwsze prace, czyli pełen odwiert ze szczelinowaniem, pozwolą podjąć decyzje o tym, czy warto wykonać wiercenie poziome - mówi jeden z przedstawicieli branży. - Teoretycznie można nawet uruchomić produkcję i bez kosztowniejszego wiercenia poziomego, ale na tym etapie przygotowań zawsze powstaje pytanie, co zrobić z wydobytym gazem.
 
Problemem, o którym coraz częściej wspominają przedstawiciele firm, będzie transport gazu ze złóż do sieci, gdy już okaże się, że można go wydobyć. Koniecznością zatem stanie się budowa gazociągów, a to oznacza dodatkowe koszty i dylemat, kto ma je wybudować oraz sfinansować. Poza tym firmy mające koncesje na poszukiwania będą się musiały starać o zezwolenie na wydobycie surowca. - Samo załatwienie i przygotowanie wszystkich dokumentów, w tym projektu zagospodarowania złoża oraz dokumentacji, musi potrwać -mówi jeden z szefów zagranicznej firmy prowadzącej już poszukiwania. - Na zdobycie koncesji wydobywczej będziemy potrzebować minimum półtora roku. Dlatego - jego zdaniem - realne są przewidywania, że produkcja na skalę przemysłową będzie możliwa dopiero za sześć - siedem lat.
 
Pozostaje jeszcze najbardziej istotna dla inwestorów kwestia, czyli opłacalność wydobycia. - Regulowane ceny gazu ziemnego w Polsce na pewno nie będą sprzyjać uruchomieniu wydobycia na szerszą skalę -mówią przedstawiciele firm. -Każdy liczy na zwrot zainwestowanego kapitału - dodają. Polska - według amerykańskich ekspertów –jest krajem o wyjątkowo dużym potencjale gazu łupkowego. Na pewno nie może się równać z USA, a ten kraj jest światowym liderem w jego produkcji. Według różnych szacunków w Polsce może być 1,5 - 3 bln m sześć, gazu w łupkach. Dla porównania roczne zapotrzebowanie Polski na gaz to ok. 14 mld m sześć.
 
Źródło: Rzeczpospolita B 2011-02-26, autor: Agnieszka Łakoma

Powrót
 
 
 

Marki Grupy ORLEN